niedziela, 27 grudnia 2015


Dzisiaj był bardzo ważny dzień, mianowicie Spisek Koronacyjny. Idąc ciemnym korytarzem w podziemiach kościoła św. Jana czułem się nie swojo, przez moje ciało przechodził zimny dreszcz. Strach był tak silny, że nawet moja wyobraźnia zaczęła płatać mi figle. W ciemnej oddali zauważyłem drzwi już wiedziałem,  że musze podać hasło inaczej mogą mnie zabić.                                                Winkleired to było  słowo ,dzięki któremu otworzyły się przede mną drzwi. Miejsce, w którym się znajdowałem wypełnione było trumnami królów Polski , byłem w szoku sam nie wiem dlaczego. Nie daleko ołtarza stał drewniany stół a przy nim pełno osób, przez dłuższą chwile trwałą ostra wymiana zdań. Jedni byli za zabiciem Cara bo przecież o to chodziło w spisku a inni przeciw. Nie  potrafiąc dojść do porozumienia wymyśliliśmy, że zagłosujemy. Kto był za zabójstwem rzucał kule na stół, kto przeciw rzucał grosz.  Na stół padło 5 kul i 150 groszy.  Do zabicia Cara i oswobodzenia Polski nie doszło. Cała rada spiskowców rozeszłą się a ja zostałem sam pogrążony swoją własną bezsilnością wobec cierpienia mojego narodu ..

2 komentarze:

  1. Kordian chłopie nie wygłupiaj się, jak zabijesz tego cara będzie następny i może być jeszcze gorzej

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie użalaj się nad sobą i zabij go! Mi nie wyszło, ale może Tobie się uda.

    OdpowiedzUsuń